Tag: joga terapeutyczna

  • Astma oskrzelowa a praktyka pewnych technik jogi. Śrivatsa Ramaswami

    Astma oskrzelowa a praktyka pewnych technik jogi. Śrivatsa Ramaswami

    W jednym z artykułów, który niegdyś napisałem, wspominałem o zastosowaniu neti, nadi śodhany, kapalabhati i pokrewnych technik, aby utrzymać górne drogi oddechowe w dobrej kondycji i radzić sobie z ich dolegliwościami, takimi jak zapalenie zatok, nosa, chroniczne kichanie, itp. W neti stosujemy wodę lub sznureczek/ cewnik do oczyszczania górnych dróg oddechowych. Z kolei nadi śodhana działa podobnie jak neti, lecz używa powietrza jako czynnika oczyszczającego. Dolne drogi oddechowe mają swoje odrębne właściwości. Powietrze ogrzane i nawilżone w górnych drogach oddechowych dostaje się do tchawicy i przepływa przez oskrzela do płuc. Oskrzela są stosunkowo wrażliwym narządem i podczas oddychania kurczą się i rozkurczają. Niektórzy jogini, którzy zajmują się zarówno jogą, jak i współczesną medycyną sugerują, że kurma nadi wspominana w tekstach jogicznych odnosi się do odcinka oskrzelowego systemu oddechowego.
    To wrażliwe nadi stwarza problemy u niektórych osób. Oskrzela rozkurczają się i kurczą w trakcie wdechu i wydechu u zdrowych ludzi w normalnym tempie. Lecz u niektórych kurczą się podczas wydechu, ale nie rozprężają się wystarczająco podczas wdechu lub nawet pozostają przykurczone przy wdechu ograniczając swobodny przepływ powietrza. Z powodu zwężenia tego odcinka dróg powietrznych słychać charakterystyczny dla astmatyków świszczący dźwięk. Te skurcze w niektórych ciężkich przypadkach mogą być ciągłe, lecz u wielu astmatyków są sporadyczne.

    Młody Śrivatsa Ramaswami zapowiada publiczny wykład swojego nauczyciela, Tirumalai Krishnamacharyi (1888-1989)

    Przyczyna tego stanu jest często przypisywana alergenom. Niektóre alergeny, jak pyłki, kurz, orzeszki ziemne, sierść kota czy nawet łupież małżonka, powoduja reakcję w ośrodku oddechowym, w wyniku której impulsy pochodzące z nerwu błędnego, który kontroluje oskrzela, powodują ich skurcz. Podczas gdy u większości ludzi tak się nie dzieje, to taka przesadzona reakcja występuje u astmatyków. Konwencjonalne podejście do rozwiązania tego problemu jest dwojakie. Jedna możliwość to znaleźć te rodzaje pożywienia i substancje, które powodują zmianę chorobową i wypracować w stosunku do nich vairagję (nieprzywiązanie). Zalecane jest cnota powstrzymania się. „Trzymaj się z dala od drażniących alergenów” – brzmi zalecenie. Inne podejście, to znaleźć te różne substancje, na które dany człowiek jest uczulony i wstrzyknąć małe dawki alergenów do organizmu. Przy odrobinie szczęścia, z czasem pacjent wytworzy odporność na te substancje, której wcześniej nie posiadał.

    Czasem stosuje się tymczasowe rozwiązanie w postaci leku, głównie po to, by rozkurczyć oskrzela. Takie lekarstwa są dostępne u alopatycznych lekarzy, specjalistów ajurwedy oraz jako domowe leki. Moja babcia przyrządzała mieszankę kilku ziół, kurkumy, pieprzu, bazylii, cynamonu i kawałka suszonego daktyla (dla poprawy smaku). Zatem unikanie alergenu, wytwarzanie sztucznej odporności oraz czasowe środki łagodzące objawy są metodami leczenia dostępnymi dla milionów tych, którzy cierpią z powodu tej utrudniającej życie choroby, jaką jest astma oskrzelowa.
    Lecz jogini idą o jeden krok dalej i twierdzą, że astma jest zaburzeniem funkcjonalnym.
    Uważają, że nawet jeśli alergeny są bezpośrednią przyczyną wystąpienia objawów, to przyczyną leżącą u podstawy choroby jest nagła, anormalna czynność motorycznooskrzelowa jądra nerwu błędnego w rdzeniu przedłużonym. Obce białko, drażniący alergen, wywołuje nadmierną reakcję u astmatyka, kiedy jądro motoryczne nerwu błędnego jest drażliwe i niestabilne, przez co wytwarza skurcz oskrzeli. Osłabienie układu współczulnego również przyczynia się do tej choroby. Jest to niewłaściwe funkcjonowanie ośrodka oddechowego. W języku joginów nazywa się to zaburzeniem (prana prakopa) pranamaja kośa (tzw. powłoki siły życiowej w koncepcji pięć powłok atmana).

    Tak więc, zamiast radzić sobie z problemem objawowo, jogiczne sposoby działania starają się bezpośrednio naprawić i wpłynąć na nieprawidłowość. Jednym z nich jest wyjątkowa technika nazywana oddechem ujjayi. Kiedy ją stosujemy struny głosowe są zbliżane do siebie przy użyciu głębokich mięśni ktani i głośni, a praktykujący oddycha przez wytworzoną szczelinę, wydobywając charakterystyczny szumiący dzwięk Ujjayi. Na codzień nie używamy tych mięśni w taki sposób. Podczas gdy jogini są zaznajomieni z tą techniką oddychania, dla wielu innych jest ona obca. Ale utrzymujac struny głosowe w zbliżeniu przez dłuższy czas, wykonując wdechy i wydechy ujjayi, zyskujemy znaczną kontrolę nad tymi mięśniami. Ponieważ oskrzela są kontrolowane przez ten sam nerw błędny, zyskalibyśmy kontrolę nad mięśniami aktywującymi oskrzela. W zasadzie uzyskujemy optymalny efekt, jeśli poprawnie wykonujemy ujjayi przy jednoczesnym zastosowaniu właściwej jalandhary badhy. W tej bardzo potężnej bandże broda jest opuszczana w dół, aż spocznie na mostku, a cała klatka piersiowa unoszona poprzez prostowanie kręgosłupa. W takim ułożeniu można oddychać kontrolując przepływ powietrza na całej długości dróg oddechowych, bardzo blisko oskrzeli, kurma nadi. Kilka dni uważnego ćwiczenia tej niezwykłej techniki pomoże wypracować bardzo dobrą kontrolę nad mięśniami dolnych dróg oddechowych. Oddech ujjayi będzie wydawał się bardzo nienaturalny dla nie-joginów. Dalsze wydłużone, celowe zwężenie tej okolicy będzię również stymulowało układ współczulny do wysyłania impulsów otwierających oskrzela, a układ współczulny także zostanie wzmocniony. Wzmocnienie tego układu pomoże rozkurczyć oskrzela podczas normalnego oddychania. Bez większego wdawania się w szczegóły techniczne można powiedzieć, że takie przeprogramowanie wykonywane wystarczająco długo pomoże astmatykowi w polepszeniu jakości oddychania oraz w złagodzeniu i zmniejszeniu częstotliwości ataków, a w niektórych przypadkach do powrotu do pełnego zdrowia. Razem ze stosowaniem odpowiedniej diety, obniżeniem poziomu stresu i innymi bliskimi jodze zmianami w stylu życia, a także przy regularnej praktyce, można się, przy odrobinie szczęścia, całkowicie uwolnić od utrudniających życie ataków astmy. Ujjayi bardzo przypomina oddychanie astmatyka. Innym towarzyszącym problemem jest chroniczny suchy kaszel. Rozwiązaniem tutaj mogłoby być ostrożne praktykowanie bhastriki, która stymuluje kaszel.

    Innymi ćwiczeniami, które mogą przynieść dużo korzyści są, jak łatwo można zgadnąć, pozycje odwrócone, szczególnie stanie na głowie. Kiedy pacjent jest już w miarę zdrowy i silny można próbować stania na głowie i jego wariantów przy lub bez użycia pomocy. Stanie na głowie, jak wspominałem w moich publikacjach, pomaga kierować płyn mózgowo-rdzeniowy do komory mózgu w celu stymulacji wydzielin przysadkowych, które pomagają w produkcji adrenaliny, hormonu, który kiedyś podawano astmatykom. Pozycja ta również odżywia nerwy rdzeniowe, które pomogą we właściwym funkcjonowaniu wegetatywnego układu nerwowego, co daje zdrową kontrolę nad oskrzelami. Krótkie przebywanie w sarvangasanie jest również pomocne, ponieważ daje naturalną jalandhara bandhę oraz nadaje dobrą jakość oddychaniu ujjayi. Można także spróbować wspomaganej sarvangasany – czyli półświecy (viparitakarani).

    Dobre rezultaty daje też praca nad mięśniami wspomagającymi oddychanie. U astmatyka mięśnie klatki piersiowej mają tendencję do sztywnienia, co spłyca oddychanie. Ćwiczenia rąk oraz klatki piersiowej są bardzo pomocne w pozbyciu się uczucia ucisku w obrębie klatki. Dobrze jest skorzystać z vinyas rąk oraz parśva bhangi w sekwencji Tadasany w mojej książce „The Complete Book of Vinyasa Yoga”. Wiele z tych ćwiczeń może być wykonywanych nawet na siedząco, a niektóre nawet na leżąco, w zależności od sprawności i stanu pacjenta. Śpiewanie (np. w łazience), śpiewna recytacja na całe gardło (prabalam adhiyita) oraz czytanie na głos (ze słuchaczami lub bez) są również pomocne.

    Joga może być bardzo przydatna dla astmatyków jako pomocnicza terapia, którą można stosować równolegle do już podjętego leczenia medycznego: alopatycznego, ajurwedycznego, czy jakiekolwiek innego. Zazwyczaj dobrym pomysłem jest rozpoczęcie leczenia astmatyka w okresie, kiedy zanieczyszczenia atmosferyczne są najmniej dokuczliwe, a ataki astmy są minimalne. Można zacząć od ćwiczeń pomocniczych mięśni, a później uczyć kapalabhati, potem bhastrika oraz oddechu ujjayi i zatrzymania oddechu, w miarę możliwości pacjenta. Kiedy ów poczuje się w miarę komfortowo, można spróbować którejś z odwróconych pozycji z pomocą. Z czasem, w miarę regularnej praktyki, prawie każdy wykazuje poprawę. Siła i częstotliwość ataków zmniejsza się.

    Kiedy zacząłem uczyć w połowie lat siedemdziesiątych, przy błogosławieństwie mojego guru, nauczałem jogi grupki astmatyków w pobliskim szpitalu. Pacjenci mieli pomiędzy 8 a 60 lat. Spotykałem się z każdym z nich oddzielnie raz w tygodniu przez około 8 tygodni, ucząc ich powoli i stopniowo. Nie prowadziłem żadnej dokumentacji, ale później, kiedy spotkałem ich lekarza wyglądał na całkiem zadowolonego. Wspomniał, że wielu z nich wykazało poprawę w ciągu roku i było możliwe zmniejszenie dawki, a w jednym, czy dwóch przypadkach odstawienie lekarstw. Ich pojemność życiowa płuc znacząco się zwiększyła. Jednym ważnym aspektem terapii jogą jest to, że pacjent jest w nią w całości zaangażowany. Jeśli podaje się jedynie lekarstwa, pacjent staje się pasywnym i bezsilnym uczestnikiem. W terapii jogą pacjent jest w pełni zaangażowany, a kiedy zauważa poprawę, dostaje psychologiczne wzmocnienie w postaci poczucia sukcesu, co pomaga mu regularnie praktykować i dbać o siebie. Powoli jest on w stanie przezwyciężyć rozpacz i bezsilność związaną z tymi atakami i przyjmuje bardziej pozytywne nastawienie. Zaczyna czuć, że jest w stanie sprostać wyzwaniu.

    Kiedy ktoś pyta mnie, czy joga ćikitsa (terapia jogą) działa na astmę oskrzelową, odpowiadam, że tak. Sam byłem astmatykiem jako nastolatek. Odkąd zacząłem naukę u mojego guru stałem się – odpukać – wolny od ataków, już od 50 lat. Dzieci z rodzin, których członkowie mają astmę mogą niesamowicie skorzystać z właściwej praktyki jogi, jeśli zaczną praktykować odpowiednio dostosowaną do siebie jogę we wczesnym okresie życia.

    – –
    Aczaria Śrivatsa Ramaswami jest jednym najwybitniejszych żyjących nauczycieli jogi, uczył się u “ojca współczesnej jogi” Śri Krishnamacharyi przez 33 lata. Napisał 4 książki o jodze, jak również nagrał w Indiach około 40 płyt z recytacją wedyjską.
    Strona acharyi Ramaswamiego: http://www.vinyasakrama.com

    Tłumaczenie: Jakub Preisner
    Tekst pierwotnie ukazał się na portalu Joga ABC, a tutaj trafił w wyniku połączenia się portalu z naszym blogiem 24.04.2025.

  • Joga dla serca i układu krążenia ~ Srivatsa Ramaswami

    Joga dla serca i układu krążenia ~ Srivatsa Ramaswami

    Mój Guru Sri Krishnamacharya określiłby jogę jako sarvanga sadhana lub metodę, która zapewnia odpowiednie ćwiczenie całemu ciału, nie tylko mięśniom szkieletowym. Jogini zapewniają, iż dotrzeć można do każdej części ciała i każdą z tych części wyleczyć. Dlatego możemy przyjrzeć się tutaj pewnym aspektom wpływu praktyki jogi na pracę serca. Jednym z poglądów, które silnie akcentował mój Guru, było to, że serca nie należy przeciążać; nawet gdy wykonujecie takie jogiczne praktyki jak asany, tętno nie powinno wzrastać wyraźnie, co znacznie różni się od filozofii “ćwiczeń aerobowych”. Istnieje również inny tego aspekt. W ciele znajduje się sześć koshas lub powłok, które przynależą do sześciu ważnych narządów wewnętrznych. Serce otoczone jest hrudaya kosa lub workiem osierdziowym, który znajduje się w jamie klatki piersiowej i odpowiada za przepompowywanie krwi (rakta-sanchara) do wszystkich narządów oczyszczających, jak nerki, płuca, etc., jak również do wszystkich tkanek ciała. Jest ono otoczone podwójną ścianką zwaną osierdziem, która umożliwia sercu płynne poruszanie się wewnątrz jamy klatki piersiowej. Ten organ zbudowany z tkanki mięśniowej jest przyczepiony do ścian jamy klatki piersiowej, również zbudowanych z tkanki mięśniowej. Owe mięśnie, ze względu na naszą pozycję wyprostowaną, mają tendencję do opadania z czasem pod wpływem działania siły grawitacji, mimo to, iż posiadają mocne oparcie. To opadanie hrudaya kosa ma zdaniem joginów osłabiający wpływ na serce – które staje się coraz mniej wydajne ze względu na powolne przemieszczanie się narządu w kierunku ku dołowi, względem jego prawidłowej pozycji. Owa hipoteza “opadania serca” przykuwa od dawna uwagę joginów. Tak więc w niniejszym artykule zajmiemy się tym, jakie praktyki uskuteczniali jogini dawniej, by: 1. Wspomóc serce w jego roli pompowania krwi oraz 2. Skorygować stopniowe zmniejszanie jego wydajności spowodowane fizycznym osuwaniem się serca, choć nieznacznym, oraz zmniejszaniem jego elastyczności.

    Rakta sanchara czyli krążenie krwi dzieli się na dwie części. Pierwsza z nich to powrót krwi żylnej do serca, tak że serce może następnie przepompować ją do różnych części ciała, włączając w to narządy oczyszczające, jak płuca (svasa kosa) oraz nerki. Cała krew, która trafia do różnych mięśni i tkanek, musi później wrócić do serca. Mięśnie, zwłaszcza zaś mięśnie szkieletowe pozostają przez cały czas w stanie częściowego skurczu, tak by mogły utrzymać swój tonus. Ten nieznaczny skurcz pomaga wycisnąć “zużytą” krew z mięśni z powrotem do systemu żylnego. Żyły posiadają specjalne zastawki, które zapobiegają cofaniu się krwi i umożliwiają przepompowywanie jej w górę do serca. Mięśnie szkieletowe, zarówno prostowniki, jak i zginacze utrzymywane są w warunkach normalnego unerwienia w stanie spoczynku, w ciągłym napięciu. Tak więc nawet “leń kanapowy” jest w stanie zapewnić sobie odpowiednią cyrkulację krwi, dzięki owemu zjawisku “pompy mięśniowej”, chociaż tego rodzaju cyrkulacja nie jest zbyt wydajna. Jeśli powrót krwi żylnej do serca jest zbyt skąpy lub jest poniżej normy, serce będzie musiało wykonywać więcej uderzeń, by wypchnąć do mięśni tę samą ilość krwi w jednostce czasu. Jeśli owa “objętość uderzeniowa” wzrośnie, wtedy serce będzie w stanie pompować krew bardziej wydajnie. Będzie uderzać mniej razy, by przepompować tę samą ilość krwi. To, zdaniem joginów, pomoże zredukować obciążenie mięśnia sercowego. Uważa się to za stan pożądany.
    Istnieje kilka praktyk, które jogini wykonują w celu poprawienia powrotu krwi żylnej do serca. Ćwicząc vinyasy, jogini są w stanie wycisnąć większą ilość krwi z komórek. W metodzie Vinyasa Krama, dzięki dobrze przemyślanemu reżimowi vinyas i asan, możliwe jest ćwiczenie wszystkich mięśni, tkanek i komórek systemu mięśniowo-szkieletowego, wynikiem czego jest dokładniejsze oczyszczanie systemu. Zaś w miarę jak “odtleniona krew” jest wyciskana z tkanek, dostaje się do nich świeża, pożywna krew.

    Co równie istotne, a nawet bardziej znaczące, to wpływ, jaki posiada oddychanie na powrót krwi żylnej do serca. Kiedy wykonujemy wdech, robimy to, rozszerzając klatkę piersiową. Gdy rozszerzamy klatkę piersiową w trakcie wdechu, opuszcza się jednocześnie przepona oddechowa i tworzy się częściowa próżnia w jamie klatki piersiowej – istnieje bowiem znaczna różnica ciśnienia pomiędzy wnętrzem klatki piersiowej a atmosferą na zewnątrz ciała. Tak więc gdy rozszerza się klatka piersiowa, na skutek różnicy ciśnień powietrza wpada do płuc przez nos, tchawicę, etc. Zazwyczaj dzieje się to na przestrzeni kilku sekund czasu, po czym mimowolny wdech ulega zatrzymaniu i rozpoczyna się wydech, będący wynikiem rozluźnienia mięśni klatki piersiowej. W trakcie wydechu pewna ilość powietrza, powiedzmy około 500 ml z 5 litrów ogółu powietrza zawartego w klatce piersiowej, jest wypychana z płuc na zewnątrz. Tak wygląda normalne oddychanie. Dla naszej tutaj dyskusji istotny jest fakt, iż w momencie, w którym klatka piersiowa rozszerza się, powstała w wyniku tego częściowa próżnia wywiera również wpływ na serce, które umiejscowione jest w tej samej jamie klatki piersiowej. Krew, która powoli porusza się przez żyłę główną, jest zasysana przez ową częściową próżnię, czego efektem jest przyspieszenie przepływu krwi do komory serca. Jogini potrafią wykorzystać to zjawisko, zwane również efektem “pompy oddechowej”. Ciśnienie ujemne w jamie klatki piersiowej zwiększa się jeszcze mocniej i wolniej poprzez rozszerzanie klatki piersiowej i jest utrzymywane przez dłuższy okres czasu na skutek zastosowania techniki zatrzymania powietrza kumbhaka. W trakcie długiego wdechu i zatrzymania oddechu efekt pompy ssącej zostaje wydłużony i powrót krwi żylnej do serca ulega przyspieszeniu. W taki sposób porządna sesja pranajamy wspomaga powrót krwi żylnej do serca.

    Tak więc metoda praktyki jogi Vinyasa Krama posiada jeszcze jedną, dodatkową zaletę. Wykonywanie dziesiątek powtórzeń vinyasy pomaga wycisnąć “niedobrą krew” z każdego mięśnia i ścięgna, zaś symultaniczne, zsynchronizowane, powolne, w specjalny sposób wykonane oddychanie pomaga zassać większą ilość krwi do serca. Podczas gdy vinyasy i asany pomagają wycisnąć krew z tkanek z powrotem do systemu, powolne i pogłębione wdechy, poprzez utrzymywanie ujemnego ciśnienia w jamie klatki piersiowej przez znacznie dłuższy okres czasu, wspomagają powrót krwi żylnej do serca. Dzięki temu z każdym swoim uderzeniem nasze serce jest w stanie przepompować zwiększoną ilość krwi, zwiększając w ten sposób objętość uderzeniową serca. W przeciągu około pół godziny czasu można wykonać około 100 vinyas, wliczając w to krótkie przerwy na odpoczynek, podczas których następuje znacząca poprawa krążenia krwi w całym systemie. Ta metoda jogi znacznie różni się od ćwiczeń aerobowych. W ćwiczeniach aerobowych – z jakimi mamy do czynienia w przypadku uprawiania samych tylko ćwiczeń jogi, bez jakiegokolwiek nawiązania do powolnego oddychania – krążenie krwi poprawia się, jednak na skutek szybszej pracy serca i płuc. Ta sama wielkość krążenia krwi osiągana jest poprzez zwiększenie ilości uderzeń serca, co zdaniem joginów jest niewydajne i obciąża serce. W dalszym ciągu ćwiczeń ciało produkuje zwiększoną ilość produktów odpadowych i większą ilość “niedobrej krwi” ze względu na znaczne przyspieszenie metabolizmu, podczas gdy w jodze, która obejmuje synchroniczne oddychanie, tak jak w metodzie Vinyasa Krama nauczanej przez Sri Krishnamachary’ę, przyspieszenie metabolizmu jest minimalne.

    Joga zajmuje się również krążeniem krwi do narządów wewnętrznych. Podczas gdy same asany wspomagają głównie mięśnie szkieletowe, jogini opracowali również specjalne metody, dzięki którym znaczna ilość mięśni i tkanek wewnątrz ciała również poddawana jest ćwiczeniu. Wynikiem tego jest wyciśnięcie i wpompowanie do systemu znacznej ilości krwi z mięśni i tkanek. Głębokie wdechy wykonywane w trakcie ćwiczeń pranajamy spychają przeponę oddechową w dół, wywierając w ten sposób korzystny nacisk na narządy brzucha i miednicy. Trochę bardziej zaawansowani adepci jogi wykonują również mula bandhę oraz niepełną uddiyana bandhę po wydechu (na wstrzymaniu oddechu), tak że nacisk na narządy wewnętrzne (narządy brzucha i miednicy) wytwarzany jest od góry, od spodu oraz od tyłu, dosłownie “wyciskając” większą ilość krwi z tych narządów i mięśni. Następnie po wydechu stosuje się mocniejsze bandhy, dzięki którym poddawane są ćwiczeniu, ściskane i masowane mięśnie i narządy wewnętrzne. W uddiyana bandhdzie, w trakcie wykonywania kumbhaki, zaawansowany adept jogi, taki jak mój Guru, potrafi wepchnąć przeponę oddechową dość głęboko w górę do jamy klatki piersiowej, wywierając w ten sposób zdrowe ciśnienie na mięśnie serca, aby wycisnąć krew nawet z tych mięśni, zapewniając sercu delikatny masaż i rozwijając w tym procesie elastyczność mięśni serca.

    Istnieje również inna, unikatowa praktyka, którą jogini stosują dla wzmocnienia powrotu krwi żylnej do serca. Chodzi o pozycje odwrócone, takie jak Stanie na Głowie, Stanie na Barkach oraz liczne vinyasy wykonywane w tych pozycjach. Serce jest ulokowane w ciele dość wysoko, prawie na 2/3 wysokości ciała lub nawet wyżej w normalnej, wyprostowanej pozycji. Podczas gdy pomaga to sercu przepompowywać krew bardziej wydajnie do 2/3 ciała poniżej, do trzewi i kończyn dolnych, sam powrót krwi żylnej do serca jest trochę utrudniony, ze względu na opór jaki stawia grawitacja. Tak więc pozycje odwrócone, takie jak Sarvangasana, pomagają spływać płynom, zwłaszcza zaś krwi, z kończyn dolnych, jak również narządów wewnętrznych. Efekt ten jest wzmacniany poprzez praktykę różnych vinyas w pozycjach odwróconych. Kombinacja vinyas w pozycjach odwróconych, synchronicznego oddechu oraz stosowania bandh pomaga powrócić większą ilość krwi do serca z mięśni i tkanek znajdujących się poniżej serca. Raz jeszcze ćwiczenia, takie jak Kapalabhati, Vanhi (Agni) Sara oraz bandhy wspomagają ten proces.

    Jak wspomnieliśmy wcześniej, inny pogląd silnie akcentowany przez mojego Guru dotyczy kwestii powolnego przemieszczania się lub opadania narządów wewnętrznych z ich oryginalnej pozycji. Stają się one w ten sposób mniej wydajne w dłuższym okresie czasu za sprawą utraty swojego tonusu (napięcia mięśniowego). Tonus mięśnia sercowego jest bardzo dobry w młodym wieku, jednak z czasem na skutek działania siły grawitacji mięśnie zaczynają opadać – tracą część swego tonusu i stają się mniej elastyczne, podobnie jak wszystkie pozostałe mięśnie. Tak więc jogini ponownie odwołali się do pozycji odwróconych lub viparita karani. Dla serca idealną pozycją jest Sarvangasana i w tej pozycji serce spoczywa delikatnie i miękko w górnej części jamy klatki piersiowej, dobrze wsparte i odprężone. Być może dla tego mówi się o Sarvangasanie jako o Sercu Asan. Dziesięć minut dziennie poświęconych na praktykę Sarvangasany z zastosowaniem bandh pomaga przywrócić sercu jego oryginalną pozycję lub nawet nieznacznie ją skorygować. Uważa się, iż praktyka pranajamy wykonana po tym ćwiczeniu pomaga znormalizować pozycję oraz zneutralizować jakiekolwiek nadmierne przesunięcia i korekty powstałe w trakcie wykonywania pozycji odwróconej. Głęboka uddiyana bandha oraz inne ćwiczenia brzuszno-miednicowe, jak Kapalabhati, Vahni Sara, etc., pomagają masować i wzmacniają mięśnie serca, tak że może ono przez cały czas pompować krew wydajnie do wszystkich części ciała.

    Jeśli serce danej osoby ćwiczącej jest w dobrej kondycji, dobrą praktyką wstępną może okazać się wykonanie najpierw ćwiczeń klatki piersiowej oraz mięśni wspomagających tułowia. Możecie wykorzystać ćwiczenia z rozdziału “Hastavinyasy w tadasanie” z mojej książki The Complete Book of Vinyasa Yoga. Pomagają one wyćwiczyć mięśnie wspomagające oddychanie oraz rozszerzyć w stopniu znacznym klatkę piersiową. Następnie wykonajcie tyle vinyas, ile będziecie w stanie, aby pobudzić całe ciało. Pozostańcie w Staniu na Barkach przez dobre dziesięć minut, wykonując również w tej pozycji różne vinyasy. Jeszcze lepszy efekt daje wykonanie przy okazji kilku minut Stania na Głowie. Poćwiczcie następnie pranajamę przez jakieś 10 minut, poprzedzoną Kapalabhati, z zastosowaniem bandh. Nastęnie 10 do 15 minut dobrej medytacji, tak by umysł odpoczął, a wraz z nim rozluźniły się mięśnie serca i klatki piersiowej. Możecie również na zakończenie śpiewać mantry wedyjskie lub laukika, tj. “Sahasranama”, etc. lub czytać na głos teksty wedyjskie przez około 15-20 minut codziennie. Uważa się, że modlitwa jest bardzo wydajna. Istnieje wedyjska modlitwa skierowana do Boga pod postacią Słońca (uważanego za ucieleśnienie zdrowia), w szczególności korzystna dla funkcji serca:

    “hrudogam mama surya harimaananca nasada”

    “O Panie w Słońcu. Usuń bóle z mego serca i zielone plamki ze skóry mej” (powstałe na skutek nieprawidłowego oddychania i złego krążenia krwi)

    Po pewnym czasie spędzonym na wypoczynku rytm serca spowalnia samoczynnie. Idąc za radą mojego Guru, należy unikać ćwiczenia jogi jako zwykłego zestawu ćwiczeń aerobowych, ponieważ drastycznie zwiększa to rytm serca. W tekście Hatha Yoga Pradipika jego autor Swatmarama, cytując innego wielkiego jogina Gorkshanathę, wspomina o tym, iż jogin nie powinien wykonywać żadnych ćwiczeń siłowych (kaaya klesa) oraz że takowe wpływają niekorzystnie na całościowy postęp w praktyce jogi. Brahmananda, który jest autorem wspaniałego komentarza do tego tekstu, daje przykłady ćwiczeń uważanych za obciążające, których jogini powinni się wystrzegać. Daje konkretne przykłady, jak podnoszenie ciężarów oraz praktyka licznych powtórzeń cyklu Powitania Słońca (bahu suryanamaskara), ćwiczeń, które stanowią zbytnie obciążenie i których jogini powinni unikać. Mój nauczyciel powiedział również, iż jogin powinien być szczupły (krisa) i nie mieć nadwagi. Nadwaga powoduje dodatkowe obciążenie serca.

    Ćwiczenia aerobowe posiadają swój własny, korzystny wpływ – pomagają one wzmocnić system sercowo-naczyniowy. Pomimo to joga ćwiczona zgodnie z zasadami systemu Vinyasa Krama jest antytezą ćwiczeń aerobowych. Joga Oddechu w sposób celowy redukuje ilość oddechów na minutę, a w konsekwencji tego również i tętno, podczas gdy ćwiczenia aerobowe oraz “joga aerobowa” (jak powtarzanie 108 cykli Powitania Słońca), znacząco zwiększa tempo oddechu oraz tętno w trakcie ćwiczenia. Tego rodzaju ćwiczenia, chociaż zmniejszają gunę Radżasu, akcentują jednocześnie gunę Tamasu. Jednak Joga Oddechowa metodą Vinyasa Krama wykonywana powoli, z pełną synchronizacją oddechu, z następującymi po niej głębokimi ćwiczeniami pranajamy nie tylko zmniejsza gunę Rajasu, lecz również gunę Tamasu. Zmniejszenie udziału tych gun wpływa korzystnie na uspokojenie umysłu, zaś świeży, satwiczny i spokojniejszy umysł sprzyja zdrowemu funkcjonowaniu serca. Dlatego tez uważam, iż dobrą “Polityką Zdrowotną” mogłoby być zachęcanie młodzieży, zwłaszcza zaś nastolatków, do praktyki jogi, ćwiczeń oddechowych i vinyas, pranajamy, różnych mudr, viparita karani oraz odpowiedniej medytacji oraz spożywania umiarkowanych i satwicznych posiłków, tak aby byli przygotowani do tego, by zadbać o swoje serce od lat najmłodszych.

    Tłumaczenie: Rafał Gadomski

    – –
    Śrivatsa Ramaswami (ur. 1939) jest jednym z najwybitniejszych żyjących nauczycieli jogi. Był bliskim uczniem Śri T. Krishnamacharyi, ojca współczesnej jogi, przez 33 lata.
    Strona Śrivatsy Ramaswamiego: http://vinyasakrama.com/